NFL 15/16 Conference Championship

Pudło Gostkowskiego z I kwarty jak się okazało na koniec miało kluczowe znaczenie, szkoda bo to był jego pierwszy raz a mielibyśmy teraz dogrywkę. Denver dzisiaj pokazało potęgę w defensywie ale wygrali w sumie o włos.

Pobudka tylko, ze trochę zbyt późno. Obrona Denver zdecydowała o wygranej i tym samym SB w tym roku nie dla nas. Szkoda, ale i tak NE dostarczyło mi w tym roku wielu emocji i wrażeń. Za chwilę Arizona z Caroliną i ktokolwiek nie wygra będzie moim faworytem do skopania t.. Denver w finale

mecz defensywy, Broncos byli pod tym względem lepsi, ich pass rush był morderczy, chyba można zacząć QB drużyny przeciwnej w SB kimkolwiek on będzie (oby Palmer)

Mecz, który miał być pojedynkiem dwóch, nie bójmy się użyć tego słowa "legendarnych" QB okazał się być fantastycznym starciem obu defensyw. Po stronie Denver świetni w tym spotkaniu Wolfe, Miller, Ware no i duet Harris - Talib też na wiele nie pozwalali.

Dwie udane czwarte próby Patriots w końcówce - when in doubt, pass to Gronk - niesamowite...

Peyton kończy mecz z dwoma TD i zagra o swój ostatni pierścień w karierze - a jeszcze parę tygodni temu był w Denver rezerwowym - i to za Osweilerem...

Na koniec dodam cytat, który pasuje do mnie jak i zapewne do wielu z forumowiczów:

"It's easy to hate Patriots, but it's hard to not respect them"

chyba będę musiał kibicować Broncos w SB, Cardinals nie przyjechali do Charlotte

Powtarza się sytuacja, wcześniej Seahawks a teraz Cardinals. Pantery ponownie zaczynają z wysokiego C i mają jak na razie otwartą drogę do SB.

"momentum" właśnie poszło się j...

dawno nie widziałem drużyny, która tak bardzo nie chce wygrać, Palmer jak się zaczął rozkręcać to dwa razy zgubił piłkę, PP spartolił punta, później jego INT dał Palmerowi okazję do trzeciej straty

jak pisałem tydzień temu CP gra jak stary zły CP i to on niestety da awans Panthers do SB

nawet Larry wypuszcza piłkę na 1st down

poprawka - Palmer nie gra jak stary zły Palmer, on gra jeszcze gorzej

5 lat zajęło Panthers i (w pewnym stopniu) Broncos dojście z samego dołu na sam szczyt. W 2011 obie drużyny miały 2 pierwsze picki w drafcie dzięki czemu do Charlotte i Denver trafili Cam i Von Miller.

To zapewne zalety salary cap i reguł naboru do ligi. W naszej, europejskiej kulturze sportowej ciężko bez potężnego wsparcia finansowego przeobrazić się tak szybko ze słabeusza lub przeciętniaka w contendera.

Jak wrażenia po niedzielno-poniedziałkowym maratonie? Gdzie tylko nie spojrzałem, przynajmniej w Polsce, to przewidywany był finał Pats@Cardinals, a tu... figa Obydwa mecze diametralnie różne.

Obrona Denver zrobiła rzecz ogromną. OL Patriots, która tak wyśmienicie radziła sobie z Chiefs tutaj została wdeptana w ziemię razem z QB. Brady i Gronk to co prawda ogromna siła, ale tym razem nie udało im się uciągnąć meczu. Poza tym jakoś wszystkie małe szczegóły (poza 4th down w ostatnim drivie) były tym razem przeciwko New England. Przestrzelone przez Gostkowskiego podwyższenie (bardzo zabrakło tego 1pkt), dwa przechwyty na Bradym, bardzo dobry początek Manninga, 2 TD dodały mu pewności i potem nie musiał ryzykować. Był to piękny mecz do oglądania. Niesamowite powstrzymywanie gry biegowej przez cały pojedynek. Emocje do końca, i ta obrona Denver, ręce same składały mi się do oklasków. I jeszcze mała dygresja, gdyby ten mecz był w Bostonie? Patriots pokpili sprawę z wygraniem konferencji, a w NFL każdy szczegół coś tam znaczy...

Wygrana Panthers podobna trochę do zeszłego tygodnia w I połowie. Szybkie 17:0, presja w obronie. Ale Cardinals w przeciwieństwie do Seahawks pękli. Mieli szanse, gdy w końcówce II kwarty Newtona poniosły emocje i zupełnie niepotrzebnie rzucił przechwyt. Ale za chwilę Palmer robi to samo (ta końcówka była śmieszna, po kolei: fumble, int, int) i wtedy wg. mnie psychicznie Arizona przestała wierzyć. Wynik zaczął uciekać, Palmer próbował, ale co rzut to przechwyt i stało się to co musiało przy takiej defensywie Caroliny. Swoją drogą Newton niby nie ma jakiegoś mocnego korpusu WR, a jakoś Ginn, Brown czy inni robią to co trzeba. Czekałem na ten SB od 2003 roku i wreszcie mam Będzie symbolika. Stary weteran na rozegraniu, nr 1 draftu o genialnej karierze kontra młoda gwiazda (raczej najlepszy nr 1 QB z draftu od czasu Manninga). Albo przekazanie warty, albo piękne zakończenia kariery Peytona. Może się dziać.

Jak wrażenia po niedzielno-poniedziałkowym maratonie? Gdzie tylko nie spojrzałem, przynajmniej w Polsce, to przewidywany był finał Pats@Cardinals, a tu... figa Obydwa mecze diametralnie różne.

Pats to jeszcze rozumiem ale wydawało mi się że w NFC to Panthers byli faworytami. Zresztą o ich zwycięstwie nad Cards pisałem... przed meczem z Seahawks

Wydaje mi się, że to mecz Panthers vs. Seahawks będzie prawdziwym finałem NFC. Arizona coś ostatnio nie wygląda tak jak w pewnym momencie tego sezonu. Wciąż będzie mega groźna ale jednak to zwycięzcę dzisiejszego meczu będę widział w roli faworyta za tydzień.