Jak wrażenia po niedzielno-poniedziałkowym maratonie? Gdzie tylko nie spojrzałem, przynajmniej w Polsce, to przewidywany był finał Pats@Cardinals, a tu... figa

Obydwa mecze diametralnie różne.
Obrona Denver zrobiła rzecz ogromną. OL Patriots, która tak wyśmienicie radziła sobie z Chiefs tutaj została wdeptana w ziemię razem z QB. Brady i Gronk to co prawda ogromna siła, ale tym razem nie udało im się uciągnąć meczu. Poza tym jakoś wszystkie małe szczegóły (poza 4th down w ostatnim drivie) były tym razem przeciwko New England. Przestrzelone przez Gostkowskiego podwyższenie (bardzo zabrakło tego 1pkt), dwa przechwyty na Bradym, bardzo dobry początek Manninga, 2 TD dodały mu pewności i potem nie musiał ryzykować. Był to piękny mecz do oglądania. Niesamowite powstrzymywanie gry biegowej przez cały pojedynek. Emocje do końca, i ta obrona Denver, ręce same składały mi się do oklasków. I jeszcze mała dygresja, gdyby ten mecz był w Bostonie? Patriots pokpili sprawę z wygraniem konferencji, a w NFL każdy szczegół coś tam znaczy...
Wygrana Panthers podobna trochę do zeszłego tygodnia w I połowie. Szybkie 17:0, presja w obronie. Ale Cardinals w przeciwieństwie do Seahawks pękli. Mieli szanse, gdy w końcówce II kwarty Newtona poniosły emocje i zupełnie niepotrzebnie rzucił przechwyt. Ale za chwilę Palmer robi to samo (ta końcówka była śmieszna, po kolei: fumble, int, int) i wtedy wg. mnie psychicznie Arizona przestała wierzyć. Wynik zaczął uciekać, Palmer próbował, ale co rzut to przechwyt i stało się to co musiało przy takiej defensywie Caroliny. Swoją drogą Newton niby nie ma jakiegoś mocnego korpusu WR, a jakoś Ginn, Brown czy inni robią to co trzeba. Czekałem na ten SB od 2003 roku i wreszcie mam

Będzie symbolika. Stary weteran na rozegraniu, nr 1 draftu o genialnej karierze kontra młoda gwiazda (raczej najlepszy nr 1 QB z draftu od czasu Manninga). Albo przekazanie warty, albo piękne zakończenia kariery Peytona. Może się dziać.