Sporo dobrych spotkań i sporo niespodzianek.
Zacząłem od meczu na Wembley i na dzień dobry szok, może nie samym zwycięstwem Jax ale rozmiarem. Podejrzewa, nie tylko ja, że zmiana czasu dała efekty nie przyzwyczajonym do gry w Londynie Krukom. Jaguary zdemolowali Baltimore w ofensywie i w defensywie. Ciekawe co za tydzień będzie z Saints za tydzień bo też dawno nie było ich w Londynie
Wspomniani Saints musieli wygrać z rywalem z dywizji i to zrobili. W ataku wyglądało to tak jak powinno, obrona również zagrała dobrze ale trzeba wziąć poprawkę na rywala. Słaba OL i Cam bez dwóch głównych odbierających nie jest wyznacznikiem ewentualnej poprawy gry w defensywie. Oby tak dalej.
Trzecie spotkanie to GB kontra Bengals. Mecz wyrównany co jest zaskoczeniem zmiana koordynatora ofensywy podziałała do tego trzeba dodać spore osłabienie Packers w DL i było blisko. Niestety nie widzę nadziei dla GB na SB z taką OL mogą się schować 7 sacków na Rodgersie to porażka, obawiam się że może to się skończyć kontuzją QB i będzie po wszystkim.
Od dzisiaj nadrabiam pozostałe spotkania.
SEA @ TEN
OL z Seattle zagrała lepiej bo tylko jeden sack ale Wilson i tak sporo musiał uciekać przed defensywą rywala. Zagrał świetny mecz ale tym razem nie dopisali obrońcy puszczenie 55y i 75y TD nie przystoi. Mariota wystrzegał się błędów dużo korzystał z biegaczy i poprowadził Titans do ważnego zwycięstwa.
Teraz na tapecie jest PIT @ CHI i jedno mogę powiedzieć...zdobywcą tytułu klauna roku zostaje Cooper

co za półgłówek ma szczęście że ostatecznie Bears wygrali.