oceansizer
Co będzie to będzie

ale za tydzień to już nie będzie początek sezonu
Praktycznie cały zespół Chiefs mocno mi zaimponował, od początku stawiałem na ich zwycięstwo i się nie zawiodłem. Pierwsze pytanie które nasuwa się na chłodno to czy jest to zapowiedź świetnego sezonu czy efekt potężnej mobilizacji na mistrza.
Smith zagrał najlepszy mecz jaki widziałem w jego wykonaniu, Hunt zrobił na mnie ogromne wrażenie tym jak mocną ma głowę (pierwsze w karierze fumble, w pierwszej akcji w zawodowej lidze mogło ugiąć kolana niejednemu rookie ), Hill lekko kuśtykał pod koniec meczu ale oby to nie było nic poważnego, drugi sezon w jego wykonaniu ma być dla niego cięższy ale on nadal ma swoją imponującą szybkość (w końcu 6 miejsce na IO w Rio

). W defensywie szalał Houston, Ford, Parker i Berry (jeżeli potwierdzi się jego diagnoza to będzie wielka strata.). Nic tylko czekać na kolejne spotkanie i potwierdzenie formy.
Z Patriots mam większy kłopot. OL przez trzy kwarty robiła świetną robotę której....Brady nie był w stanie wykorzystać (miał tyle czasy z piłką że mógł się położyć i zdrzemnąć) ale w ostatniej odsłonie spotkania dała się złamać i TB kilka razy powąchał trawę a Chiefs odjechali. Grę górą trzymał jedynie weteran Amendola i brak Edelmana może być bardziej bolesny niż myślałem. Gry dołem właściwie nie było, sądziłem że przyjście Gillislee zmieni trochę akcenty w ofensywie ale on wszedł od razu w buty Blount'a, dla FF super dla drużyny nie bardzo. Oczywiście nie ma powodów o paniki ale mistrzowie muszą pare rzeczy przeanalizować i ogarnąć się na resztę sezony. Nie jestem wymagający więc daje im jeszcze week 2 na kolejne potknięcie
Raziła duża liczba kar po stronie zawodników KC, 15 na 139y do zaledwie 6 NE (w tym dwóch dość komicznych przy puntach)to zdecydowanie za dużo nawet biorąc pod uwagę że grali nabuzowani jak nigdy. Być może w tym trzeba upatrywać przyczyny klęski Patriots, za mało chcieli? Oczywiście to tylko gdybanie.
Kolejny sezon i kolejne kontuzje które są nieuniknione w tej dyscyplinie oprócz wspomnianego Berry'ego i Hilla, to po stronie Pats jest opoka formacji LB Hightower (w trakcie meczu komentatorzy zwrócili uwagę że BB nie ma naturalnego następcy dla niego) oraz Amendola bez którego ofensywa może wyglądać słabo ....nawet na tle Saints.