tomer1777 napisał(a):Napiszę taką ciekawostkę-obstawiłem po pierwszym drivie ATL live na totolotku,że GB zdobędzie w pierwszej połowie więcej niż 10,5 punktów. Wiadomo,że połowa skończyła się 25-0 dla Falcons. Spisałem kupon na straty i jak wielkie było moje zdziwienie gdy okazało się,że został zaliczony jako wygrany. Nie wiem czy to była zwykła pomyłka czy oni uznali że skoro w planszach podczas meczu było GB-ATL to znaczy że ATL jest gościem ale ja na pewno nie narzekam

Mogą ci to anulować.
Finały rozczarowały jednostronnością. Zwłaszcza pierwszy gdzie Falcons przejechali się po GB jak walec. Tak broniąc wygrać się nie da jak słusznie zauważyli komentatorzy meczu. Jones to wiadomo kozak, ale Sanu, Gabriel? Jak takich gości się nie potrafi upilnować to kończy się blowoutem. Było jasne, że Atlanta to super ofensywa, ale mnie samego zachwyciła ich defensywa. Nie było tego tak widać w meczu z Seahawks, ale z Packers zagrali kapitalnie, a przecież brak tam wielkich nazwisk, a większość zawodników to młodzież. Jak blado przy nich wypadli GB, którzy nie łapali dobrych piłek na INT czy fumble.
Ktoś wcześniej napisał, że dla niego kluczowy moment to INT Rodgersa. Jak dla mnie ten kluczowy moment to jednak fumble Ripkowskiego, zamiast punktów w jedną stronę skończyło się na punktach w drugą. Zresztą może ten ważny dla ewentualnego przebiegu to FG Crosby'ego. Wejście z punktami na tablice zawsze ściąga presję i dodaje luzu.
Patriots zgodnie z planem. Steelers jak na swoje możliwości, trzymali się w grze bardziej niż Packers w swoim finale. Cofnięte TD, pudło Boswella, kilka złych decyzji gdy były szanse na następne TD.