
Po drugim z rz�du nieudanym sezonie (czytaj braku awansu nawet do playoff�w) na Odrzutowce spad�a gigantyczna fala krytyki. Od tragicznej postawy quarterbacka Marka Sancheza, przez fataln� gr� ca�ej dru�yny, a� po niezrozumia�e przez kibic�w dzia�ania personalne podejmowane przez sztab szkoleniowy. Jets, obok Eagles, zostali okre�leni najwi�kszym rozczarowaniem sezonu. Bez w�tpienia, nie grali zachwycaj�co, ale czy wina w tym wypadku spoczywa w�a�nie na zawodnikach i samym aspekcie ich boiskowej postawy? Czy problem nie le�y gdzie indziej – w postaci Rexa Ryana…
Nie chodzi mi tutaj o jego umiej�tno�ci trenerskie, bo nie to jest najwi�kszym problemem. Jego prawdziwa wina le�y w niczym innym, jak w sztucznym pompowaniu balonika sukcesu. Dru�yna prowadzona przez Ryana od 2009 roku zdoby�a w dw�ch pierwszych sezonach przepustki do playoff�w, gdzie dwukrotnie dotarli daleko, bo a� do AFC Conference Championship, wi�c wrota do meczu o Super Bowl uchyli�y si� dla nich bardzo szeroko. Szansa zosta�a jednak dwukrotnie zaprzepaszczona. By�y to jednak lata, w kt�rych do dru�yny do��czy� Mark Sanchez – i to jego okrzykni�to g��wnym architektem sukcesu. Spowodowa�o to wzrost mniemania o og�lnym poziomie zespo�u z zielonej cz�ci Nowego Jorku, zar�wno w�r�d kibic�w, jak i w�r�d cz�onk�w samej dru�yny. St�d w�a�nie s�awne ju�, a przywo�ane na wst�pie niniejszego artyku�u, s�owa Ryana, kt�ry deklarowa� niezachwian� wiar� w si�� swojej ekipy. Jak si� okaza�o – znacznie si� przeliczy�.
Dlaczego pisa�em o sztucznie nadmuchanym baloniku sukcesu? Ano, my�l�, �e po prostu Jets nigdy nie doro�li do roli wielkiej dru�yny, ba, nigdy ni� nawet nie byli, a sukcesy w latach 2009-10 by�y spowodowane raczej problemami rywali. Sp�jrzmy na samego Sancheza – jego QB Rating w tamtym czasie wyni�s� odpowiednio 63 i 75.3, co jest por�wnywalne z osi�gni�tym w kolejnych dw�ch latach wynikiem 78.2 oraz 67.9. Mark gra zatem tak samo, jak gra� wcze�niej, natomiast nie daje to ju� takich wynik�w jak wcze�niej.
Problemem Jets okaza�y si� zatem same sukcesy osi�gane w poprzednich latach i powszechna opinia, dodatkowo podsycana przez Rexa Ryana, �e to z pewno�ci� jest team gotowy co sezon awansowa� do playoff�w, a nawet spokojnie walczy� z najlepszymi o najwa�niejsze trofeum. Rok temu przysz�o gorzkie przebudzenie, bo okaza�o si�, �e jednak sporo brakuje.
A przecie� Odrzutowce, patrz�c przez og�lny pryzmat zespo��w w NFL, nie maj� takiego znowu najgorszego okresu. W zesz�ym sezonie sko�czyli z bilansem 8-8, w tym uda�o si� ugra� 6-10.. Naprawd� jest sporo dru�yn, kt�re zaprezentowa�y si� sporo gorzej. Sp�jrzmy nawet na Detroit Lions – to jest dopiero ekipa, po kt�rej, bior�c pod uwag� wyniki roku ubieg�ego, spodziewano si� naprawd� sporo. Tymczasem zawiedli na ca�ej linii, maj�c bilans gorszy nawet od Jets. I co? Nie o tym jest g�o�no, a o rekordach Calvina Johnsona. Dlaczego? Bo nikt przed sezonem nie obiecywa� z�otych g�r, ani nie deklarowa� samych wygranych. Ot, po prostu liczono na dobry sezon i tyle.
Ale co tam Lions, wystarczy spojrze� na Saints. To od zawsze jest dru�yna wype�niona fantastycznymi zawodnikami, w tym przede wszystkim z Drew Breesem, jednym z najlepszych quarterback�w w historii. Prawda, mieli problemy z defensyw� jeszcze na pocz�tku sezonu z powodu „bounty scandal”, ale tak czy inaczej zaliczali si� do grona �cis�ych faworyt�w w wy�cigu o Super Bowl. Sezon ko�czy si� dla nich katastrofalnie (oczywi�cie jak na ich standardy), z bilansem raptem o jedn� wygran� od Jets.

To jest w�a�nie najwi�kszy problem zespo�u z Nowego Jorku. Z ca�ym szacunkiem, ale jednak dosy� przeci�tna dru�yna zaliczy�a dwa bardzo udane sezony. Po tym wszystkim oczekiwania posz�y w g�r�, czemu nawet sam trener nie zaprzecza�, co po osi�gni�ciu wynik�w na swoim poziomie poskutkowa�o pot�n� krytyk�. A tymczasem Jets poziomem nie odstaj� wiele chocia�by od Titans czy Bills, kt�rzy ko�cz� sezon z podobnym bilansem. I w�a�nie tak powinno si� patrze� r�wnie� na Odrzutowce.
Wieloletni trener pi�karskiego klubu AJ Auxerre Guy Roux przed ka�dym sezonem powtarza� : „Gramy o utrzymanie”. Tymczasem jego zesp� co roku posiada� jeden z najsilniejszych sk�ad�w i tytu� mistrza Francji by� czasami przyznawany im przez kibic�w jeszcze przed rozpocz�ciem sezonu. Podej�cie szkoleniowca mia�o jednak pozytywne skutki – wiedz�c, �e w sporcie bywa przecie� r�nie, mimo posiadania naprawd� pot�nej paczki zawodnik�w, postanawia� zdejmowa� z zawodnik�w troch� presji nak�adanej na nich przez media i kibic�w, co ostatecznie skutkowa�o spokojniejsz� gr� i zwyci�stwami. Bo przecie� zupe�nie inaczej wychodzi si� na muraw� wiedz�c, �e przegrana to jeszcze nie koniec �wiata, a wygrana to nadal pow�d do rado�ci, a nie czysty obowi�zek.
Szanowny panie, Rexie Ryanie… Ucz si� od starszych i bardziej do�wiadczonych trener�w, nawet z innej dyscypliny sportowej. Nie posiadasz bowiem nawet w po�owie tak silnego sk�adu, jak odpowiednio dla swojej dziedziny sportu posiada� Guy Roux, a deklarujesz sto procent wi�cej. Zamiary trzeba przecie� mierzy� na w�asne si�y, a dodatkowa presja nikomu nie sprzyja. Motywacja jest wa�na, ale motywacja rozwa�na. Deklaracje o pewnych wygranych i najsilniejszym sk�adzie mog� sk�ada� trenerzy New England Patriots, Denver Broncos czy Houston Texans – w ekipie New York Jets potrzeba innego podej�cia. Podej�cia, kt�re poskutkowa�o w Minnesocie czy Seattle.
Chyba, �e szanowny pan trener Ryan kolejny sezon chce zn�w sp�dzi� pod gigantycznym ogniem krytyki, mimo, ca�kiem udanego jak na posiadany potencja�, sezonu.
Wojciech Augusiewicz
Foto:
1. Taki widok rozczarowanej �awki New York Jets nie nale�a� w tym sezonie do rzadko�ci... /nj.com
2. Rex Ryan s�ynie z niewyparzonego j�zyka na konferencjach prasowych / espn.go.com