UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.86' for table 'nfl24_settings' NFL 24 - Twoje centrum informacji o lidze NFL i Futbolu Amerykańskim - Artykuły: NFL 2012: Podsumowanie week 17
Nazwa użytkownika
Hasło

Zapamiętać?
Zapomniane Hasło?
Szukaj:


UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.86' for table 'nfl24_articles'
  NFL 2012: Podsumowanie week 17
Siedemnasty tydzień w NFL zapowiadał wielkie emocje. 10 z 16 meczów miało wpływ na kształt playoffów. W konferencji AFC skład playoffów był już jasny, ale nie wiadomo było, jakie miejsca zajmą poszczególne drużyny. W NFC o dwa wolne miejsca walczyły ekipy Dallas Cowboys, Washington Redskins, Chicago Bears, Minnesota Vikings i New York Giants. Dla niektórych droga do postseason była kręta, inni potrzebowali tylko wygranej. Zapraszam na podsumowanie week 17.


Ostateczna kolejność w AFC

W AFC pewne było jedno: miejsca 4, 5 i 6 zajmą kolejno Ravens, Colts i Bengals. Niewiadomą były pozycje 1-3. Na ich zajęcie szansę mieli Houston Texans, Denver Broncos i New England Patriots.
O godzinie 19:00 naszego czasu swoje mogliśmy oglądać bezpośrednie starcie z udziałem czterech z tych ekip. Ravens grali z Bengals, a Colts mierzyli się z Texans.
Mecz tych pierwszych nie miał większej historii. Obie ekipy, pewne swojego losu, zdecydowały się prędzej czy później wystawić zmienników. Ravens uczynili to już w pierwszej kwarcie, a podstawowi zawodnicy z Cincinnati zasiedli na ławkach wraz z początkiem drugiej połowy, choć tylko ci z ofensywy. W ciągu pierwszych dwóch kwart obie drużyny zdobyły po jednym przyłożeniu i pojedynek rezerwowych odbywał się przy wyniku 7:7. W tym meczu doszło do bratobójczego pojedynku. W drugiej połowie rozgrywającym Bengals był Bruce Gradkowski, a centrem Ravens jego brat, Geno.
Druga połowa okazała się ciekawsza od pierwszej. Po dobrej grze defensywy górą byli Cincinnati Bengals 23:17.


Teksańczyków czekał trudny wyjazd do rywali z AFC South, Indianapolis Colts. Drużyna podbudowana powrotem na linie boczne trenera Chucka Pagano walczyła o podtrzymanie pewnej serii. Otóż Colts nigdy nie przegrali u siebie z Texans. Drużyna z Houston istnieje od 2002 roku i jest rywalem Colts w AFC South. Teksańczycy przegrali na Lucas Oil Stadium nawet rok temu, kiedy to zawodnicy z Indianapolis byli najgorszą drużyną w lidze. Teksańczycy dzięki wygranej zapewniali sobie rozstawienie z "jedynką" w AFC.
Dodatkowo o rekord NFL walczył liniowy J.J. Watt. Drugoroczniak z Wisconsin potrzebował 2,5 sacka do pobica rekordu NFL, wynoszącego 22,5 i ustanowionego 11 lat temu przez Michaela Strahana.

W Lucas Oil Stadium od początku meczu było głośno, a kibice owacyjnie powitali Pagano. Colts podniesieni na duchu zanotowali całkiem udany początek. Defensywa gospodarzy nie pozwalała rozszaleć się gwiadom ofensywy Houston. Andrew Luck przeprowadził dwa udane serie ofensywne zakończone przyłożeniami. Najpierw jego podanie złapał TE Coby Fleener, a w drugiej kwarcie w end zone zameldował sie Vick Ballard. Texans zdołali wykonał dwa celne kopnięcia z pola i do przerwy przegrywali na niegościnnym dla siebie terenie 6:14.
Trzecia kwarta przyniosła przybyszom z Teksasu pierwsze prowadzenie. Przyłożenie zdobył Arian Foster, dla którego to już 14. wizyta w end zone w tym roku. Później na prowadzenie 16:14 wyprowadził ich Shayne Graham. Sytuacją godną odnotowania było zachowanie Fostera po TD. Biegacz Texans podszedł do baneru "Chuck Strong" za end zone i, jak zwykle po zdobyciu przyłożenia, ukłonił się przed nim.

Prowadzenie Texans nie trwało długo. Następny kickoff złapał Deji Karim, który przebiegł 101 jardów i zdobył TD, które oddało prowadzenie w ręce gospodarzy. Od tego momentu przewagę psychologiczną mieli Colts. Na początku czwartej kwarty w sytuacji 3rd & 23 podanie Lucka złapał T.Y. Hilton i wyprzedził wszystkich obrońców w drodze do end zone. Chwilę później podanie Schauba zostało przechwycone przez defensywę Colts i wydawało się, że nic nie odbierze wygranej gospodarzom.
Tak właśnie się stało. Colts kończą sezon z bilansem 11-5 i są drużyną, której nikt nie chce spotkać na swojej drodze w playoffach. J.J. Watt nie pobił rekordu Strahana.


Porażka Texans oznaczała, że szansę na pierwsze miejsce dostali Patriots i Broncos. Gracze z Denver musieli po prostu wygrać. Patriots musieli wygrać z Miami, ale także czekali na porażkę Broncos z Chiefs.
Obie drużyny wiedziały jaka jest stawka ich spotkań, znając wynik starcia Texans z Colts. Obie musiały wygrać i nie było to niewykonalne, gdyż przeciwnicy byli ze zdecydowanie niższej półki. Już do przerwy było wiadomo kto rozdaje karty w tych meczach i nie dziwne, że te dwie ekipy wymieniane są jako potencjalni przedstawiciele AFC w Super Bowl.
Patriots pod wodzą Toma Brady bez problemów punktowali przeciwko Dolphins. W pierwszej kwarcie po jego podaniu TD zdobył Wes Welker, w drugiej kwarcie po biegu punkty dołożył Stevan Ridley, biegacz Patriotów. Niedługo później powtórzył ten wyczyn i gracze z Nowej Anglii prowadzili 21:0 wciąż zachowując szanse na rozstawienie w AFC. W drugiej połowie Patrioci dołożyli kolejny touchdown i już prowadzili 28:0. Taki wynik utrzymał się już do końca meczu.

Broncos już do przerwy prowadzili 21:3 dzięki dwóm przyłożeniom pary Manning - Decker i jednemu Knowshona Moreno. Po przerwie Broncos nie zwalniali tempa i po przyłożeniach Demaryiusa Thomasa i Lance'a Balla prowadzili 35:3. Denver Broncos zwyciężyli pewnie i wysoko. Dzięki temu mają pewne pierwsze miejsce w konferencji AFC w playoffach. Droga do Super Bowl wiedzie przez Miasto Na Wyskości Mili, a nikomu nie gra się tam łatwo.
Manning podał na co najmniej trzy przyłożenia po raz 73. w karierze, najwięcej w historii NFL.

Playoffy w AFC:
1. Broncos (13-3)
2. Patriots (12-4)
3. Texans (12-4) vs. 6. Bengals (10-6)
4. Ravens (10-6) vs. 5. Colts. (11-5)


Giants, Bears i Vikings w pojedynku o szóste miejsce w NFC

Zeszłoroczni mistrzowie NFL potrzebowali najwięcej szczęścia ze wszystkich ekip w NFC. Na 66 możliwych scenariuszy, jakie mogły wydarzyć się w week 17, tylko cztery przewidywały awans Gigantów do rozgrywek poseznowych.
Nowojorczycy nie tylko musieli wygrać z Eagles, ale dodatkowo porażek musieli doznać Cowboys, Bears i Vikings. Jednak postawa samych Giants w ostatnich dwóch tygodniach kazał wątpić w szanse przeciwko Orłom. W ostatnich dwóch meczach podopieczni Toma Coughlina stracili 77 punktów, a zdobyli ledwie 14.

Spotkanie rozpoczęło się o 19:00 naszego czasu. W meczu z Filadelfią głównym celem Giants był szybki początek, dużo punktów i spokój w końcówce. Dokładnie tak się stało. Już po pierwszej kwarcie wiadomo było, kto w tym sezonie walczy o playoffy, a kto należy do najsłabszych drużyn w lidze. Po pierwszej kwarcie Giants prowadzili aż 21:0, a dwa przyłożenia zdobył debiutant Rueben Randle po podaniach Eli Manninga. W drugiej kwarcie Eagles zdobyli honorowe punkty, ale Giganci dołożyli 14 punktów. Z fatalnej strony pokazał się CB Orłów, Nnamdi Asomugha, za którego jeszcze rok temu zarząd drużyny z Filadelfii zapłacił grube miliony dolarów.
W drugiej połowie tempo meczu osłabło. W połowie czwartej kwarty Giants jeszcze bardziej zwiększyli prowadzenie, a adresatem podania Manninga był fullback Henry Hynoski, który zameldował się w end zone. Mecz zakończył się wysoką wygraną Giants, a Eli Manning pierwszy raz w karierze podał na pięć przyłożeń, ale ich los zależał jeszcze od Bears, Vikings i Redskins.

W tym samym czasie Chicago Bears mierzyli się na wyjeździe z Detroit Lions. Lwy sezon już spisały na straty, ale wciąż dwaj zawodnicy w ich barwach mieli szansę na ustanowienie historycznych wyników. WR Calvin Johnson mógł stać się pierwszym skrzydłowym, który zdobył 2000 jardów w jednym sezonie, potrzebował do tego 108 jardów w meczu z Chicago. Rozgrywający Stafford mógł zostać pierwszym QB w historii NFL z dwoma pod rząd sezonami z 5000 jardów na koncie. Jemu było trudnej, ponieważ do tego osiągnięcia były numer 1 Draftu musiał podań na 305 jardów.
Przeciwnik był trudny. Chicago Bears to najgroźniejsza defensywa roku, a także pierwsza od 24 lat, która wysłała dwóch podstawowych cornerbacków do Pro Bowl.

Niedźwiedzie rozpoczęły mecz od mocnego uderzenia, choć pierwsze punkty zdobyli Lions po field goalu. Później jednak Cutler i spółka zdobyła 20 punktów z rzędu. Dwa FG celnie wykonał Olindo Mare, jedno podanie na TD zanotował Jay Cutler do Earla Bennetta, a swoje przyłożenie wybiegał Matt Forte. Do przerwy zawodnicy z Detroit odpowiedzieli przyłożeniem Matthew Stafforda do Chrisa Durhama, ale to goście z Wietrznego Miasta prowadzili 20:10.
Lions w trzeciej kwarcie zdobyli kolejne przyłożenie, zmniejszyli stratę do trzech punktów i tchnęli nieco nadziei w szanse Giants na awans do postseason. Bears odpowiedzili dwoma celnymi próbami Mare i wynik w połowie czwartej kwart brzmiał 26:17. Lwy nie odpuszczały i już w następnym drivie zdobyły TD i Bears prowadzili tylko dwoma punktami.
Taki stan rzeczy utrzymał się do końca meczu. Bears wyeliminowali Giants i czekali na wynik spotkania Wikingów z Packers. W przypadku wygranej Green Bay, drużyna ze stanu Illinois awansowała do playoffów. Ani Stafford, ani Megatron nie zdołali osiągnąć historycznych wyników.


Cudowne widowisko w Mall Of America Field

Najpóźniej swoje spotkanie rozgrywali Vikings, którzy o godzinie 22:25 polskiego czasu wybiegli na boisko przeciwko Green Bay Packers. Niegościnny stadion Wikingów był głośny jak zwykle, ale tak ważnego meczu kibice w Minneapolis dawno nie byli świadkami. Po sezonie 2011, w którym Vikings mieli bilans 3-13 ich pupile byli o jedną wygraną od postseaon.
Adrian Peterson walczył o rekord NFL w ilości jardów dołem w sezonie. Do tego potrzebował co najmniej 208 jardów. Wygrana, rekord i playoffy stawiałyby go w roli faworyta do nagrody MVP. />

Już pierwszy drive Wikingów uszczęśliwił kibiców w Metrodome. Niezawodny Blair Walsh posłał piłkę między słupki z 54 jardów i podtrzymał swoją serię. To jego 10. z rzędu celny FG z odległości co najmniej 50 jardów.
Po pierwszej kwarcie byliśmy świadkami niespodzianki. Gospodarze prowadzili 10:0, po tym jak przyłożenie zdobył Adrian Peterson. Na trybunach dało się słyszeć głośne skandowanie "MVP! MVP!". W drugiej prowadzenie Wikingów zwiększył ponownie Walsh i Packers przegrywali 0:13.
Packers słabo radzili sobie w ataku, a najjaśniejszym punktem był mało znany biegacz DuJuan Harris. Niezły drive w połowie drugiej kwarty to zasługa właśnie jego i niezłej gry Rodgersa przy trzeciej próbie. Wysiłki opłaciły się w końcu po podaniu Rodgersa do Jenningsa. Wynik w tej chwili brzmiał 13:7 dla Minnesoty.

Odpowiedź Wikingów była wzorowa. Dobry, choć po części szczęsliwy drive dał Minnesocie przyłożenie po podaniu Christiana Pondera do Jariusa Wrighta. Metrodome oszalał z radości, a defensywa Packers wyglądała bezradnie.
Ostatnia seria ofensywna gości z Green Bay przyniosła field goal. Mason Crosby zawodził cały sezon, ale tym razem trafił z 51 jardów.

Druga połowa rozpoczęła się dobrze dla gości. Już pierwszy drive dał przyłożenie, dzięki któremu Packers doszli na trzy punkty. Po serii nieudanych zagrań Wikingów piłkę znów mieli Packers. Tym razem defensywa Minnesoty stanęła na wyskości zadania. Brian Robison wymusił fumble. Kilka zagrań później Peterson, tym razem po podaniu, znalazł się w end zone i gospodarze prowadzili już 27:17.

Aaron Rodgers nie mógł tak tego zostawić. Następna seria ofensywna zaczęła się od pięknego podania w tempo do Jordy Nelsona, co dało Packersom piłke na linii ósmego jarda. W kolejnym zagraniu wydawało się, że James Jones zanotował fumble, a piłkę przejęli Wikingowie. Sędziowie długo przyglądali się powtórkom i ostatecznie orzekli, że straty nie było, a Packers zdobyli przyłożenie. Kamery wyłapały jednak, że trener McCarthy rzucił flagę, a to oznaczałoby, że sędziowie nie mogą zrewidować zagrania, podobnie jak było to z Jimem Schwartzem, trenerem Lions, podczas Thanksgiving. Decyzja po rewizji oznaczała jednak przyłożenie, więc wynik brzmiał 27:24 dla Wikingów.
Od tego czasu widać było, że morale gości znacznie wzrosło. Packers rozkręcali się z każdą akcją zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Szybko odzyskali futbolówkę, ale ich drive dał jedynie trzy punkty i remis 27:27.

Podrażnieni Vikings szybko odpowiedzieli. Christian Ponder wykonał swoje najdłuższe podanie w tym sezonie. Posłał piłkę aż na 65 jardów do Jariusa Wrighta, co ustawiło posiadanie piłki w red zone. Kosztowna seria pomyłek omal drogo nie kosztowała Wikingów. Najpierw liniowi przytrzymywali obrońców Packers, a później piłkę w end zone upuścił Jenkins. Bezsensowne przewinienie popełnił CB Packers, Tramon Williams, który wdał się w przepychankę ze skrzydłowym.
Szansę wykorzystali gracze Minnesoty. Ponder zdobył swoje trzecie przyłożenie tego dnia, znajdując w end zone Michaela Jenkinsa. Gospodarze prowadzili 34:27.

Na zegarze zostało niewiele ponad siedem minut. Packers potrzebowali przyłożenia, by nawiązać walkę. Fatalnie w tym drivie grał CB A.J. Jefferson. Dwie kosztowne kary przeszkadzania skrzydłowym Packers znacznie ułatwiły drogę Rodgersowi i spółce do end zone. Stan spotkania wyrównał Jordy Nelson. Na niecałe trzy minuty do końca spotkania znów był remis 34:34.
Christian Ponder, tak jak Rodgers, grał świetne zawody. W klczuowej trzeciej próbie odnalazł swój ulubiony "cel", Michaela Jenkins, co znacznie zbliżyło Wikingów do odległości, z której można kopać między słupki. Swoje kolejne jardy dołożył Adrian Peterson, ale zabrakło mu zaledwie dziewięciu jardów do pobica rekordu NFL.
Do futbolówki ustawionej 29 jardów od słupków podszedł Blair Walsh. Metrodome zamarł. Na włosku zawisły szanse Bears i Vikings. Debiutant wziął rozbieg, piłka się wzniosła i trafiła między słupki. Wikingowie w ekstazie wybiegli na boisko po wygranej 37:34.

Rok po sezonie z bilansem 3-13, Minnesota Vikings z bilansem 10-6 zdobywa miejsce premiowane grą w playoffach. Adrian Peterson wybiegał w week 17 aż 199 jardów, ale to o dziewięć za mało na rekord NFL. Ponder podawał ze skutecznością 16/28 na łącznie 234 jardy i trzy przyłożenia. Defensywa Wikingów pięciokrotnie dopadała Rodgersa w kieszeni. Rozgrywający Packers zagrał bardzo dobry mecz podając na 365 jardów z ratingiem 131,8. 28 z jego 40 podań znalazło adresata, z czego cztery dały przyłożenia.

Mecz roku? Raczej tak. Wysoka stawka, rywalizacja w dywzji, dużo punktów, zacięta końcówka, rekord NFL na wyciągnięcie ręki i wygrana równo z końcem meczu? Chcecie powtórkę? Już w sobotę obie drużyny zmierzą się w Wild Card Round na Lambeau Field.


Walka o prymat w NFC East

Bodaj najważniejszy mecz tego tygodnia odbywał się w Landover, w stanie Maryland, gdzie Washington Redskins podejmowali Dallas Cowboys. W związku z wynikami meczów rozegranych wcześniej sprawa była jasna: zwycięzca wchodzi do playoffów z numerem 4, przegrany ogląda playoffy w telewizji. Dla Redskins wygrana oznaczałaby pierwszy triumf w NFC East od sezonu 1999. RGIII miał wówczas dziewięć lat. Teraz miał uchylić bramy nieba dla stołecznej drużyny.

Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 2:20 w nocy polskiego czasu. Na niekorzyść Kowbojów przemawiała jedna statystyka. Od sezonu 2000 bilans drużyny z Dallas w ostatniej kolejce, niezależnie od stawki spotkania, wynosił przed tym meczem 2-10. Żadna drużyna w NFL nie ma gorszego.
Mecz fatalnie zaczął się dla Tony'ego Romo. Wiecznie krytykowany QB Cowboys zanotował przechwyt, ale winę za niego w większości ponosi skrzydłowy. Drive Czerwonoskórych wyglądał przyzwoicie, ale kopnięcie Kaia Forbatha odbiło się od słupka i wciąż było 0:0. Kopacz drużyny stołecznej kolejkę temu ustanowił rekord w ilości celnych kopnięć z rzędu na rozpoczęcie kariery, ale pomylił się po raz pierwszy jako gracz NFL.

Piłka znów była w rękach gości. Romo i jego liniowi mieli wyraźne problemy z hałasem z trybun. Nic dziwnego. FedEx Field w Landover to największy stadion w NFL, który mieści niesamowitą ilość 85 tysięcy fanów. Jeszcze w pierwszej kwarcie Romo po raz drugi stracił piłkę. Jego podanie powędrowało do rąk CB Josha Wilsona na pięć minut przed końcem pierwszej kwarty. Nic się jednak nie zmieniło i mecz był mało porywający.
Pierwsze punkty kibice oglądali dopiero w połowie drugiej kwarty. Rozgrywający Cowboys odkupił winy znajdując w end zone Jasona Wittena, swojego tight enda, który śrubuje rekord NFL w ilości złapanych podań na tej pozycji w jednym sezonie. Zagranie wywołało małe zamieszenie, ponieważ zanim Romo dostał piłkę od centra, zegar wskazał zero. Sędziowie nie przyznali jedna kary za opóźnianie gry.
Kibice gospodarzy liczyli na odpowiedź i ją dostali. Drive zajął Czerwonoskórym osiem zagrań, 68 jardów i 4:31 minuty, a zwieńczył go Alfred Morris wbiegając do end zone i wyrównując mecz na 7:7. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa.

Druga połowa nadal nie przynosiła przełamania. Główne role grali biegacze Alfred Morris i DeMarco Murray oraz defensywy obu ekip. Ten, na którego liczyli fani Czerwonoskórych, czyli Robert Griffin III był niewidoczny, ale do czasu. W trzeciej kwarcie debiutant z Baylor zdecydował się na indywidualny bieg, który dał TD i wyprowadził miejscowych na prowadzenie 14:7. Drive zajął 82 jardy, a sześć z ośmiu zagrań to były biegi. Redskins przez cały sezon opierali się mocno na biegu i jak widać jest to metoda sprawdzona. Podobnie czynili goście. Romo i Griffin po trzech kwartach mieli w sumie 214 jardów górą.
Przed decydującą kwartą zawodnicy trenera Mike'a Shanahana prowadzili różnicą siedmiu punktów i playoffy były dla nich na wyciągnięcie ręki. Cowboys robili co w ich mocy, by zbliżyć się do Redskins. FG Dana Bailey zmniejszył różnicę do czterech punktów.
Kowboje cały wieczór mieli problem z zatrzymaniem Alfreda Morrisa, RB teamu za stolicy USA. Debiutant kilka minut po celnym kopnięciu Bailey'a powiększył prowadzenie gospodarzy do 21:10. Jego 32-jardowy bieg środkiem zwieńczył kolejny pełen biegów drive.
Ciekawostka tego spotkania dotyczy kar. Sędziowie pierwszy raz musieli rzucić żółtą flagę dopiero w połowie czwartej kwarty.

Romo wreszcie pokazał dobrą grę. Najpierw podał do Kevina Ogletree na przyłożenie, a później do Dwayne'a Harrisa przy podwyższeniu za dwa punkty. Do końca meczu było niecałe sześć minut, a Redskins prowadzili już tylko 21:18. Na 3:35 minuty przed końcem Tony Romo znowu miał futbolówkę w swoich rękach. Zaczął od dobrego podania do Wittena, by w następnym zagraniu zanotować interception po szkolnym błędzie. Piłka rzucona przez QB Cowboys była z łatwością złapana przez Roba Jacksona, linebackera Czerwonoskórych.
Zaraz po two-minute warning doszło do małego zamieszania. Alfred Morris wbiegł do end zone, ale niemal w tej samej chwili zanotował fumble. Sędziowie przyznali jednak TD gospodarzom, którzy prowadzili 28:18 na niewiele ponad minutę przed końcem. Cowboys potrzebowali cudu, ale ten się nie wydarzył. Romo i spółka drugi rok z rzędu nie potrafili wygrać w week 17 i wejść do playoffów.

Redskins zostali pierwszą w playoffach od 1943 roku drużyną, której starterem na pozycji QB i RB byli debiutanci. Czapki z głów przed Mike'iem Shanhanem za świetny Draft. Wszystkie wybory oddane za RGIII do St. Louis jak na razie się spłacają.
Morris wybiegał ponad 200 jardów i trzy przyłożenia i walnie przyczynił się do wygranej swojego zespołu. RGIII jak zwykle nie zanotował strat i stawił czoła defensywie Dallas oraz kontuzji kolana.
Alfred Morris zakończył sezon jako trzeci na liście zawodników z największą ilością wybiegancyh jardów w debiutanckim sezonie. Dzięki wygranej Czerwonoskórzy zwyciężyli w dywizji NFC East. Przed sezonem ktoś, kto obstawiłby taki scenariusz pewnie zostałby wyśmiany. Teraz okazuje się, że ekipa ze stolicy Stanów Zjednoczonych ograła w dywizji Giants, Cowboys i Eagles. Waszyngton będzie gościł mecz w playoffach po raz pierwszy w XXI wieku.

Playoffy w NFC

1. Falcons (13-3)
2. 49ers (11-4-1)
3. Packers (11-5) vs 6. Vikings (10-6)
4. Redskins (10-6) vs. Seahawks (11-5)


Na co jeszcze warto zwrócić uwagę:

- Defensywa Saints została oficjalnie najgorszą defensywą w historii NFL. Żadna obrona nie oddała aż tylu jardów w jednym sezonie. Drew Brees osiągnął to, czego nie dał rady Stafford, czyli drugi rok z rzędu zdobył więcej niż 5000 jardów. Kibice w Superdome oglądali bardzo ofensywne spotkanie zakończone wygraną Panthers 44:38.

- W meczu Titans z Jaguars oglądaliśmy popisy formacji specjalnych i defensyw. Darius Reynaud, gracz Tennessee, zdobył dwa przyłożenia po punt returnach, a linebacker Zach Brown zamienił dwa INT na przyłożenia. Jags zdobyli TD w formacji specjalnej po zablokowanym puncie.
Titans wygrali 38:20.

- Falcons przegrali z Buccaneers 17:22. Drużyna z Atlanty grała do końca swoimi podstawowymi graczami, mimo że była pewna pierwszego miejsca w NFC.

- Buffalo Bills pokonali New York Jets 28:9. Dobry mecz zagrał C.J. Spiller (łącznie 131 jardów), a Mark Sanchez niemal tradycyjnie zawalił spotkanie. Zanotował INT, miał mniej niż 50% skuteczność podań, a także rating na poziomie 55,1.

- Russell Wilson wyrównał debiutancki rekord Peytona Manninga w ilości rzuconych przyłożeń. Jego Seattle Seahawks pokonali Rams 20:13 i są jedyną drużyną w tym sezonie bez porażki u siebie. Na Century Link Field polegli kolejno Cowboys, Packers, Patriots, Vikings, Jets, Cardinals, 49ers i Rams.

- Cardinals zaczęli mecz z Brianem Hoyerem na pozycji rozgrywającego. To już czwarty starter na pozycji QB w tym roku w drużynie z Phoenix. Na nic się to jednak zdało, Cards przegrali z Niners 13:27, dzięki czemu drużyna z Kalifornii drugi rok z rzędu zacznie grę w postseason od drugiej rundy. Aldon Smith nie pobił rekordu Strahana i skończył sezon z 19,5 sackami.

- Czekają nas pierwsze playoffy od 2003 roku bez co najmniej jednej drużyny z Nowego Jorku.

- Chiefs mają numer 1 w przyszłorocznym Drafcie.

- Kick returner Trindon Holliday nie przegrał w tym sezonie meczu. Grając dla Texans miał bilans 5-0, później dołączył do Broncos, z którymi wygrał 11 meczów z rzędu do końca sezonu.

- Norv Turner żegna się z San Diego wygraną 24:21 nad Raiders.

- Bears to zaledwie druga drużyna w historii, która po starcie 7-1 obejrzy playoffy na kanapie.


Wszystkie wyniki niedzielnych spotkań (gospodarze na drugim miejscu):

Tampa Bay Buccaneers - Atlanta Falcons 22:17
New York Jets - Buffalo Bills 9:28
Baltimore Ravens - Cincinnati Bengals 17:23
Chicago Bears - Detroit Lions 26:24
Houston Texans - Indianapolis Colts 16:28
Carolina Panthers - New Orleans Saints 44:38
Philadelphia Eagles - New York Giants 7:42
Cleveland Browns - Pittsburgh Steelers 10:24
Jacksonville Jaguars - Tennessee Titans 20:38
Kansas City Chiefs - Denver Broncos 3:38
Green Bay Packers - Minnesota Vikings 34:37
Miami Dolphins - New England Patriots 0:28
Oakland Raiders - San Diego Chargers 21:24
St. Louis Rams - Seattle Seahawks 13:20
Arizona Cardinals - San Francisco 49ers 13:27
Dallas Cowboys - Washington Redskins 18:28


Autor: Michał Gutka

Zdjęcia:
1. Colts uczcili powrót trenera Pagano wygraną nad Texans. (nydailynews.com)
2. Giants sprawili swoim kibicom ogromny zawód w tym sezonie. (nydailynews.ocm)
3. Adrian Peterson poprowadził Wikingów do wygranej, ale zabrakło mu kilku jardów do rekordu. (dailynorseman.com)
4. Alfred Morris był bohaterem Waszyngtonu w meczu z Dallas. (mail.com)

Kopiowanie jakichkolwiek tekstów lub materiałów ze strony bez zgody administratorów jest zabronione
UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.86' for table 'nfl24_settings'UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.86' for table 'nfl24_settings'