UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.179' for table 'nfl24_settings' NFL 24 - Twoje centrum informacji o lidze NFL i Futbolu Amerykańskim - Artykuły: Felieton: Piękna woń Narodowego
Nazwa użytkownika
Hasło

Zapamiętać?
Zapomniane Hasło?
Szukaj:


UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.179' for table 'nfl24_articles'
  Felieton: Piękna woń Narodowego
Polski sport przeżywa ostatnio piękne chwile. Na naszych oczach tworzy się historia, którą będziemy opowiadać dzieciom, wnukom i daj Boże prawnukom. Euro 2012 w Polsce, Agnieszka Radwańska w finale najważniejszego tenisowego turnieju i złoty medal siatkarzy w bardzo prestiżowej Lidze Światowej. Dla nas finał na Stadionie Narodowym to impreza podobnej rangi. Jeśli nie wyższej.

Każdego dnia pytanie „czy warto”? Każdego dnia chwile zwątpień...
Ale dość tego górnolotnego gadania. Jasne, że było warto codziennie siadać przed komputerem, szperać w internecie i dzwonić w różne zakątki naszego kraju. Finał na Narodowym rekompensuje nawet rachunek telefoniczny. Już w ten weekend, cytując Tomasza Zimocha, „powącham zapach szczęścia, piękną woń, jak rzepaku na wiosnę, jak rzepaku w maju - teraz wyczuwalną na Stadionie Narodowym”.

To jest nasze święto, wczujmy się w nie i odrzućmy na bok chciałoby się rzec: typowo polskie biadolenie. Czy aż tak wielkie znaczenie ma to, że w mini-serii dokumentalnej na TVN Turbo oglądamy najczęściej brodę Krzysztofa Dregera, a nie dredy Łukasza Larego? Cieszmy się, że w ogóle ktoś stworzył te krótkie programy. Każdy z nas zastanowiłby się sto razy, zanim lekką ręką zapłaciłby za ich produkcję wiedząc, że finansowo nie mają prawa się zwrócić. Eagles są wszędzie, bo grają w stolicy. Przenieśmy Belweder do Białegostoku, to wszyscy ruszą na Podlasie i w każdym materiale prasowym o futbolu amerykańskim odnajdziecie kogoś z Lowlanders.

Powiedzenie „w kupie siła” jest tak trafne jak jeszcze nigdy. Oczywiście, że istnieją spory i waśnie, których nie powstydziłby się Kargul z Pawlakiem, ale dla wspólnego dobra naszym zadaniem jest powtarzanie jak krowie na rowie, że to przeogromny sukces. Nie łudźmy się, niedociągnięcia będą na pewno, ale to frycowe zawsze trzeba zapłacić. W 2009r. jako wrocławski wolontariusz śledziłem z bliska Mistrzostwa Europy w siatkówce kobiet w naszym kraju. Czasem najadłem się tyle wstydu, że wystarczyło mi na kolejne pół roku. Zeszłoroczny finał w Bielawie zorganizowano znacznie lepiej, niż siatkarskie Euro we Wrocławiu. Przy takiej wierze i nakładzie środków po prostu musi się udać. Wyobraźcie sobie europejskie i amerykańskie portale internetowe pławiące się w zachwytach i zdumieniu, że nad Wisłą tylu ludzi przychodzi na tak piękny obiekt, w celu obejrzenia jak 22 przypakowanych facetów w zbrojach biega za skórzanym jajkiem. Cudownie.

Ja jestem dumny z tego co osiągnęliście. Chwalę się na prawo i lewo, że finał trafi na Narodowy. W takim momencie mina laików nie odróżniających rugby od futbolu amerykańskiego jest bezcenna.

Nie ma znaczenia to, że muzyka nie ta, kotlet zbyt miękki na tailgate party. Poczujcie tę woń i zapach szczęścia, bo to może być piękny początek tłustych futbolowych lat. Albo początek recesji i powrót na wrocławskie Niskie Łąki.

Pasjonaci z wszystkich miast łączmy się! Albo nie róbmy nic, bo ta Warszawa i tak się wszędzie wpieprza.

Foto: archiwum

napisz do autora: piotr.bera@nfl24.pl

Kopiowanie jakichkolwiek tekstów lub materiałów ze strony bez zgody administratorów jest zabronione
UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.179' for table 'nfl24_settings'UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.179' for table 'nfl24_settings'