UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.49' for table 'nfl24_settings' NFL 24 - Twoje centrum informacji o lidze NFL i Futbolu Amerykańskim - Artykuły: NFL 2011: Podsumowanie week 4
Nazwa użytkownika
Hasło

Zapamiętać?
Zapomniane Hasło?
Szukaj:


UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.49' for table 'nfl24_articles'
  NFL 2011: Podsumowanie week 4
Niemożliwe nie istnieje
Udowodniła nam to drużyna Detroit Lions w meczu z Dallas Cowboys. Lwy wygrały po raz czwarty w tym sezonie i pierwszy raz od 31 lat mogą pochwalić się bilansem 4-0! Jeśli za tydzień pokonają Chicago Bears ustanowią pierwszą w historii zespołu serię pięciu zwycięstw na wyjeździe. O Lions mówiło się wiele w kontekście zawodników takich jak Matthew Stanford, Calvin Johnson czy Ndamukong Suh. Spadło na nich zadanie odbudowa drużyny, która przed trzema laty pobiła niechlubny rekord 16 porażek w jednym sezonie. Czy ktoś jednak wierzył, że drużyna Jima Schwartza będzie w stanie zagrać na takim poziomie jak w niedzielny wieczór? Mecze z Cowboys, zwłaszcza w Teksasie, nie należą przecież do najłatwiejszych. Co więcej drużyna z Detroit fatalnie rozpoczęła spotkanie i do przerwy przegrywała 20-3. W trzeciej kwarcie Lions zdołali odrobić tylko 4 punkty, by w ostatniej odsłonie meczu pokazać prawdziwy lwi pazur. Dwa przyłożenia i field goal przypieczętowały zwycięstwo. Więcej, Detroit potrafiło wygrać pomimo 10 przewinień, po których drużyna straciło aż 75 jardów. Dla porównania Cowboys, którzy nie potrafili poradzić sobie z defensywą Lwów (2 przechwyty zakończone przyłożeniem w trzeciej kwarcie), stracili po przewinieniach tylko 33 jardy. Zawodnicy Kowbojów nie umieli utrzymać wysokiego prowadzenia na własnym stadionie i przynieśli wstyd swojej drużynie. Jeszcze nigdy w jej historii nie doszło do roztrwonienia tak wysokiego prowadzenia. W jednym tylko meczu zawodnicy Lions pobili kilka rekordów i pokazali, że są drużyną z którą trzeba się od tej pory liczyć. Wreszcie nazwa Lions zaczyna budzić u przeciwnika grozę, a nie jak do tej pory ataki śmiechu i politowanie.

Obiecujące początki
Detroit to nie jedyna drużyna, która po czwartym tygodniu może być zadowolona ze swoich poczynań. Z pewnością zadowoleni będą również fani obecnego Mistrza Świata. Green Bay Packers, których ofensywa prowadzona przez Aarona Rodgersa wysoko zwyciężyła nad Denver Broncos, są drugim po Detroit zespołem, który nie zaznał w tym sezonie goryczy porażki. Najlepiej w meczu zaprezentował się właśnie Rodgers, zdobywając aż 408 jardów (średnio 10.7) i 4 przyłożenia. Zaliczył co prawda interception, ale nie miało to wpływu na wynik spotkania. Broncos z bilansem 1-3 mają teraz twardy orzech do zgryzienia. W obecnym sezonie gorszą defensywę mają jedynie Rams, oraz rywale z dywizji: Raiders i Chiefs. Formacja ofensywna również zawodzi. Kyle Orton w meczu z Packers miał aż 3 interceptions. Fani Broncos domagają się gry dla Tima Tebowa, który w tym roku podaje piłki do receiverów jedynie na treningach.
W kolejnym ważnym spotkaniu, drużyna Tennessee Titans pokonała Clevland Browns 31-13. Tytani zajmują drugie miejsce w AFC South z bilansem 3-1 i chyba można zacząć mówić o nowej jakości na pozycji quaterbacka w tej drużynie. Matt Hasselbeck, który od tego roku przywdział jasno niebieski trykot, spisuje się w tym sezonie znakomicie, a Titans zajmują 8 miejsce w statystykach pod względem passing offense. Co ciekawe biegają w tym roku najmniej ze wszystkich drużyn w NFL! Chris Johnson nie miał jeszcze okazji do celebrowania przyłożenia.
Ciekawie zapowiadało się również starcie Texans z Steelers. Obie drużyny celują co najmniej w playoffy, z tą różnicą, że pierwsza z nich jest rozpędzona, a druga złapała ostatnio zadyszkę. Dobrze pokazało to niedzielne spotkanie, które Pittsburgh przegrało 10-17. Ben Roethlisberger padał na ziemię po sackach defensywy Texans, aż 5 razy. Jeśli Steelers chcą myśleć o poprawie swoich wyników, muszą popracować nad skuteczną obroną quaterbacka. Dla Texans zwycięstwo było bardzo ważne i na pewno doda drużynie pewności siebie. Przypomnijmy jednak, że to dopiero czwarty tydzień NFL i drużyna chcąca zagrać w playoffach nie może pozwolić sobie na zbyt dużo luzu. Za tydzień mecz z Raiders, którzy wbrew pozorom nie będą łatwym przeciwnikiem. Jedyny negatywny aspekt meczu dla Texans to strata Andre Johnsona, który nabawił się poważnej kontuzji. Do gry powrócić ma najwcześniej za kilka tygodni.
Ostatni niedzielny mecz jaki przyszło nam obejrzeć to starciem dwóch drużyn posiadających bardzo silne defensywy: Ravens - Jets. I rzeczywiście, to głównie formacje defensywne królowały na boisku. Aż cztery przyłożenia zdobyte zostały po błędach ofensyw. Spotkanie zakończyło się wynikiem 34-17 dla Ravens, którzy tym samym jako jedyna drużyna w AFC North posiadają dodatni bilans.

A miało być tak pięknie...
"Dream Team" z Philadelphi nadal zawodzi. W tym tygodniu Eagles przegrali u siebie z San Francisco 49ers i z bilansem 1-3 zamykają tabele dywizji NFC East. Wynik spotkania na 3 minuty przed końcem ustalił Frank Gore. Ostatecznie mecz zakończył się rezultatem 23-24. Dobra postawa Vicka (416 jardów, 2 przyłożenia) i udana gra biegowa (łącznie 108 jardów) nie wystarczą by wygrać. Eagles słabo prezentują się w defensywie, która jest na 30 miejscu w NFL pod względem obrony gry biegowej. Drużynę czekają teraz dwa mecze z potencjalnie słabszymi rywalami: Bills i Redskins. Starcia te zapowiadają się jednak wyjątkowo ciekawie z uwagi na dotychczasowe wyniki.

Na futbolowym dnie
Z bilansem 0-4 i bardzo słabym początkiem ligową tabelę zamykają Rams (porażka w tym tygodniu 10-17 z Washington), Dolphins (16-26 z San Diego), Vikings (17-22 z Kansas City) i Colts (17-24 z Tampa Bay). St. Louis ma problemy z grą biegową i olbrzymią plagę kontuzji. Dla Miami to kolejny mizerny rok ze słabym początkiem, a w tak silnej dywizji na playoffy nie mają co liczyć. Minnesota poważnie musi zastanowić się nad obsadą pozycji quaterbacka. Natomiast Indianapolis bez Peytona Maninga jest jak Królewna Śnieżka bez krasnoludków. To już zupełnie inna bajka.



Bills pokonani, rewelacyjny Wells
Pozostałe spotkania również przyniosły wiele emocji. Bengals pokonali objawienie tegorocznego sezonu, drużynę Buffalo Bills 23-20. Drużyna New Orleans Saints rozbiła Jacksonville Jaguars 23-10. W spotkaniu przeciętnie zaprezentował się Drew Bress, który zdobył co prawda przyłożenie, ale dwa razy podawał na interception. W Seattle miejscowi Seahawks zaledwie o dwa punkty przegrali starcie z Atlantą Falcons 28-30 i w tym sezonie z całą pewnością nie grają zgodnie z oczekiwaniami. Giants wykorzystując spadek formy u Cowboys i Eagles, odskakują rywalom w tabeli NFC East. W spotkaniu z Cardinals zwyciężyli 31-27, ale to running back Cards, Beanie Wells wyróżnił się w tym meczu najbardziej, zdobywając 3 przyłożenia i 138 jardów dla swojej drużyny (średnio 5.1). Z kolei Patriots najwyraźniej zapomnieli już o zeszłotygodniowej porażce z Bills. W tym tygodniu nie dali szans Oakland Raiders, pokonując drużynę Sebastiana Janikowskiego 31-19.

Jacek Masłowski
Napisz do autora: redakcja@nfl24.pl

Kopiowanie jakichkolwiek tekstów lub materiałów ze strony bez zgody administratorów jest zabronione
UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.49' for table 'nfl24_settings'UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.49' for table 'nfl24_settings'