22 wrz 2015, o 18:57
Komentatorom nalewać więcej melisy, mniej kawy. W trakcie meczu chcą opowiedzieć cały twitter, wikipedię i ESPN. Obaj prześcigają się w efektownych informacjach,w których nie ma ciągłąści, rozmowy między nimi. Milion słów, wątków w trakcie jednego posiadania. Chaos jak w rozmowie dwóch gimnazjalistów ("a kto jest twoim ulubionym rozgrywającym?", "a kto jest lepszy. Rogers czy Wilson?"). Jeden powinien prowadzić relację boiskową, a drugi od taktyki, dupereli. Przecież wiedzą jak to robią w amerykańskich relacjach.
Rozdzielić ich, niech komentują w pojedynkę.