19 gru 2016, o 19:58
Eagles posypali sie niestety jak domek z kart. Defensywa napędza zespół, bo ofensywa, to dramat po prostu. Z Wentza będa ludzie, ale potrzebuje adresatów swoich piłek. DGB kompletnie nie gra nic, a Agholor, to istna tragedia ( może tylko Dobson z NE mógł mu wtórować w ilości niezłapanych piłek ). Gra górą nie może opierać się jedynie na Mathewsie oraz Ertzu. Myślę, ze gra za dwa punkty, a nie za jednen, to był swego rodzaju "łabędzi śpiew" Eagles. Nawet wygrana z Ravens dawała mizerne nadzieje na playoffs. Tak więc Pederson chyba zagrał swego rodzaju "vabank ".
A Patriots wygrali bardzo trudne spotkanie, na MIle High - czyli tam, gdzie grać nie znoszą. Inteligentny plan i piekna jego realizacja. Brady w cieniu, a Lewis wybiegał wygraną. Defensywa gra coraz lepiej ( coś dla tych, którzy twierdzili jaki to Collins miał zbawienny wpływ na jej oblicze ) i oby tak dalej. Poza tym Oscar należy się Scarnechii, który z mizerniutkiej OL w tamtym sezonie ( w zasadzie ci sami ludzie, co obecnie ) zrobił naprawdę solidny parawan dla Brady'ego. Duże brawa za wygrane i z Ravens i Broncos, czyli elitarnymi defensywami NFL.
" Talent sets the floor, character sets the ceiling " - Bill Belichick.