2 kwi 2019, o 16:26
Cycu kolejną ofiarą logowania. Przesyłam jego wybór:
Analizując sytuację Ravens w artykułach o salary cap zwracałem uwagę na dwie możliwe ścieżki, którymi podążyć może nowy GM zespołu. Eric DeCosta okazał się dużo bardziej pragmatyczny niż oczekiwała większość fanów. Mi osobiście bardzo podoba się kierunek, w którym zmierza zespół. DeCosta, jako nr 2 za Ozziem Newsomem, obserwował z pierwszego rzędu sukcesy i błędy w budowie tej drużyny. Ba, sam maczał w nich pewnie mocno palce, więc deyczje przez niego podjęte nie powinny tym bardziej dziwić. Ravens przez niemal dekadę walczyli z salary cap jak żaden inny zespół w lidze. W dużej mierze sami sobie ten los zgotowali, bo błędnie lokowali duże kontrakty, restrukturyzowali kontrakty na potęgę – wszystko tylko po to by utrzymać w miarę solidny poziom sportowy. Wszystko to kosztem lat przyszłych czego efektem była zbyt długa lista bardzo dobrych graczy, którym pozwolono odejsć, bo nie było środków na ich nowe umowy. Niedawno do tej listy dołączyli Mosley i Z. Smith. Ze strata Smitha wszyscy liczyli się już od roku, bo wiadomo było, że Ravens nie stać na jego nową umowę. Strata Mosley’a była zaskoczeniem, ale patrząc na pensję jaką dostał w Jets, była dobrą biznesową decyzją. Jeśli dodać do tego obcięcie Weddle’a i odejście Sizzle’a do rodzinnej Arizony, to jasno widać, że drużyna straciła sporo sportowo, ale przede wszystkim straciła swych liderów.
Nowa koncepcja budowy zespołu, która już w życie wprowadza DeCosta zakłada stworzenie mocnej klasy średniej, czyli model wypisz-wymaluj stosowany w New England. Nowy GM nie chce pozwolić już by jego wyróżniający się gracze doszli do końca swych umów. T.Young – świetny młody slot corner dostał nową umowę już rok wcześniej. Jeśli utrzyma swój poziom sportowy, to kosztem kilku milionów w tym roku, zespół w przyszłości zaosczędzi dużo więcej. Podobna ścieżka czeka pewnie niebawem umowy Judona i Pierce’a. To oni współtworzyć mają nową i młodą grupę liderów tej ekipy. Gdy za rok (za pewne) swoją nieprawdopodobną karierę zakończy Yanda, zespół będzie miał ledwie 7 graczy powyżej 30 lat, z czego 3 to kicker+punter+long snapper, a kolejnym jest rezerwowy Qb. Ravens są młodzi, głodni sukcesu i w końcu będą też mieć środki by być poważnym graczem we free agency. Obecne szacunki dają im na przyszły rok $94M wolnych środków, ale pamiętać trzeba, że solidna część przeznaczona zostanie na nowe kontrakty swych graczy. Myślę, że poziom $45-50M jest jednak całkowicie realny. Oczekiwania na przyszły off-season są więc ogromne. Ten sezon służyć ma doszlifowaniu ofensywy, której stery objął (w końcu!!) Greg Roman i sprawdzeniu w ogniu meczowej bitwy młodych defensorów. Coach Harbaugh już wywołał do tablicy T. Williamsa i T. Bowsera. Młodzi pass rusherzy dotąd rozczarowywali, ale Ravens znani są z mocnego szlifowania talentów na tej pozycji (by pozwolić im potem odejść do innych zespołów).
Idąc tym tokiem myślenia, uważam, że nie mam tu innego wyboru niż dodanie do tego miksu bardzo mocnej osobowości, która już od pierwszego dnia będzie donośnym głosem w tej szatni.
With the 22nd pick in 2019 NFL Draft Baltimore Ravens select… Garret Bradbury, C, N.C State
Dlaczego o-line? Bo w ofensywie, którą prezentować chcą Ravens to absolutna podstawa sukcesu. Skura w zeszłym roku oscylował na poziomie średnio-dobrym, więc Bradbury z miejsca zostanie starterem jako center. Rok gry u boku gracza pokroju Yandy, to marzenie każdego młodego liniowego. Za rok Bradbury powinien przejąć przywództwo tej młodej formacji. Scouci każdego zespoły, którzy z nim rozmawiali podkreślają jak wielka jest jego footballowa inteligencja. To gracz, którego spotyka się pierwszego na siłowni rano, a wychodzi z budynku ostatni, bo wciąż ogląda taśmy przeciwników. Choć brak mu troche wzrostu i długości rąk, Bradbury jest piekielnie silny, a jego praca nóg jest niesamowita. Idealnie pasuje do systemu Romana, opartego na zone blocking, setach z dwoma lub więcej TE. Ta linia ma być szybka i zdominować przeciwnika. Bradbury to nie jest popualrny wybór, ale z pewnością wybór, który może zabetonować świetną O-Line w Baltimore na najbliższe lata.
Czas na wybór Houston Texans