
- Posty: 29
- Dołączył(a): 22 mar 2016, o 21:42
- Ulubiona drużyna: Niners
No w końcu emocje
Świetna robota stacji Eleven, pokazano wszystkie mecze i polski komentarz naprawdę b.fajny.
Najlepszy mecz wiadomo GB-DAL. Rodgersy ruszyły jak z procy i po trzech posiadaniach już było 21-3. No ale Cowboys nie zawiedli i zrobili bardzo dużo by odwrócić losy meczu. Pomogali im secondary GB, zwłaszcza Gunter, który mam nadzieję (jako, że jestem za GB) nie pogra za dużo w Georgia Dome, a już na pewnie nie przeciwko J.Jonesowi. Na uwagę zasługuje też świetna postawa obydwu kickerów, trzy 50+ jardowe kopnięcia pod taką presją, naprawdę klasa. Zwłaszcza ten pierwszy kop Crosby'ego, bo w przypadku błędu byłiby niedaleko pola FG i pewnie tyle byśmy widzieli Packers. Prescott zagrał dobrze, choć w pewnych momentach brak doświadczenia był widoczny jak chociaż niepotrzebny spike na koniec.
PIT-KC. Poziom meczu mocno odbiegał od poprzedniego i tutaj stawka gry ratowała to spotkanie. Cały czas była przewaga jednego posiadania i def KC w red zone trzymała ich. Warto było jednak wytrwać do końca, bo ostatni drive Chiefs przyniósł sporo emocji, dwa 4th conversions, TD, odmachane try. Eric Fisher, były #1 draft pick, hejtowany na twitterze za ten holding. Absolutnie słuszna kara wbrew twierdzeniom nabuzowanego Kelce'go, który też zawiódł. Jednak z NE trzeba zacząć zdobywać TD, no ale to każdy wie. Nie wiem czy jakikolwiek inny zespół odważyłby się grania podaniami, ale na Big Bena i Browna można liczyć w najważniejszych momentach. Stalowi pod presją
SEA-ATL. Zaczęło się bardzo ciekawie i nawet Seattle zdawało się mieć momentum, ale kara przy returnie zmieniła wszystko. Od tej pory Falcons rządzili, pokazując siłę ofensywną, ale też i defensywną, to stosunkowo nowy rzecz. Może jakiś udany big play (Baldwin i później Richardson mieli szansę) odmieniłby choć trochę losy spotkania, ale możemy tylko gdybać. Fajnie, że Atlanta weszła, choć liczyłem na bardziej wyrównane spotkanie.
HOU-NE. Obrona Texans zrobiła wszystko by postraszyć Patriots (którzy naprawdę grali mocno przeciętnie), ale Osweiler wybił im to z głowy. Naprawdę żal defensywy, bo Brady musiał się napocić by zdobywać punkty, zwłaszcza pięknie zatrzymali ich przed end zone w 1 połowie, ale 72-milionowy Brock rzucił 3INT i już może korzystać z pieniędzy jakie zarabia w Houston, zamiast martwić się Harrisonem czy Dupree
Conference games zapowiadają się strasznie ciekawie

Najlepszy mecz wiadomo GB-DAL. Rodgersy ruszyły jak z procy i po trzech posiadaniach już było 21-3. No ale Cowboys nie zawiedli i zrobili bardzo dużo by odwrócić losy meczu. Pomogali im secondary GB, zwłaszcza Gunter, który mam nadzieję (jako, że jestem za GB) nie pogra za dużo w Georgia Dome, a już na pewnie nie przeciwko J.Jonesowi. Na uwagę zasługuje też świetna postawa obydwu kickerów, trzy 50+ jardowe kopnięcia pod taką presją, naprawdę klasa. Zwłaszcza ten pierwszy kop Crosby'ego, bo w przypadku błędu byłiby niedaleko pola FG i pewnie tyle byśmy widzieli Packers. Prescott zagrał dobrze, choć w pewnych momentach brak doświadczenia był widoczny jak chociaż niepotrzebny spike na koniec.
PIT-KC. Poziom meczu mocno odbiegał od poprzedniego i tutaj stawka gry ratowała to spotkanie. Cały czas była przewaga jednego posiadania i def KC w red zone trzymała ich. Warto było jednak wytrwać do końca, bo ostatni drive Chiefs przyniósł sporo emocji, dwa 4th conversions, TD, odmachane try. Eric Fisher, były #1 draft pick, hejtowany na twitterze za ten holding. Absolutnie słuszna kara wbrew twierdzeniom nabuzowanego Kelce'go, który też zawiódł. Jednak z NE trzeba zacząć zdobywać TD, no ale to każdy wie. Nie wiem czy jakikolwiek inny zespół odważyłby się grania podaniami, ale na Big Bena i Browna można liczyć w najważniejszych momentach. Stalowi pod presją

SEA-ATL. Zaczęło się bardzo ciekawie i nawet Seattle zdawało się mieć momentum, ale kara przy returnie zmieniła wszystko. Od tej pory Falcons rządzili, pokazując siłę ofensywną, ale też i defensywną, to stosunkowo nowy rzecz. Może jakiś udany big play (Baldwin i później Richardson mieli szansę) odmieniłby choć trochę losy spotkania, ale możemy tylko gdybać. Fajnie, że Atlanta weszła, choć liczyłem na bardziej wyrównane spotkanie.
HOU-NE. Obrona Texans zrobiła wszystko by postraszyć Patriots (którzy naprawdę grali mocno przeciętnie), ale Osweiler wybił im to z głowy. Naprawdę żal defensywy, bo Brady musiał się napocić by zdobywać punkty, zwłaszcza pięknie zatrzymali ich przed end zone w 1 połowie, ale 72-milionowy Brock rzucił 3INT i już może korzystać z pieniędzy jakie zarabia w Houston, zamiast martwić się Harrisonem czy Dupree

Conference games zapowiadają się strasznie ciekawie
