Moje ukochane Cards dostali wczoraj baty, niestety coś się znowu zrypało (przypominam że rok temu po kontuzji Palmera cała OFFensywa stanęła a byli blisko PlayOffów) Teraz podobnie, od meczu z EAGLES (kontuzjowany palec Palmera) Palmer przestał rzucać dobre piłki. Od tego meczu było bardzo dużo przechwytów, złych podań - w całej drużynie to siedziało w głowach - błąd Pitersona... Larry nie złapał 2 łatwych podań... to już o czymś świadczy... Temperatura w Charlote też na pewno zrobiła swoje Arizona nie jest przyzwyczajona do grania w temp -5st

Wydaje mi się też że Palmer psychicznie też nie wytrzymuje gier pod ciśnieniem... To 1 zwycięsto z GB w PO to dla mnie troche fuksnięte było.. Tak czy inaczej szkoda mi Larrego, uratował kilka meczów Cards w tym sezonie, no i zasługuje na pierścień. Kibicuję Cards od pamiętnego finału ze Stellers , od tego meczu zakochałem się w tej drużynie, oglądam każdy mecz, widzę jak jest inteligentnie zarządzana! Do zobaczyska za 2 tyg

myślę że można będzie włączyć shoutboxa by sobie pogadać ???