kaliber napisał(a):Seahawks owszem stracili Grahama ale nie ma on aż takiego wpływu na ich poczynania.
Znaczenie Grahama w drużynie jest dużo ważniejsze niż wskazywałyby na to jego "cyferki" w tym sezonie. Obrońcy przeciwników za każdym razem mieli na uwadze, że to nie jest "jakiś tam TE", tylko jeden z lepszych atletów w lidze. W rezultacie poświęcali mu dużo większą uwagę, co skutkowało np. większą szansą dla WR-ów na znalezienie sobie odrobiny wolnego miejsca. Poza tym w najważniejszych, trzecich próbach, RW często szukał podaniem właśnie Grahama.
Na szczęście Luke Willson to też nie ułomek.
RW3 zaczyna łapać taki rytm że i bez #88 będzie skutecznie podawał, no i jest jeszcze Rawls. W defensywie wrócił wreszcie Jeremy Lane i tylko czeka, żeby znów przechwycić Tomka Brejdiego w SB.