NYJ @ BUF
Mecz bez historii, niespodzianka w postaci wygranej Jets nie nastąpiła ale Bills również nie mają powodu do zachwytów. W drużynie z NY właściwie nic po za kilkoma elementami w obronie nie funkcjonuje i trudno się dziwić bo to zespół kompletnie bez ofensywy. W szeregach bawołów gwiazdą nadal będzie (póki zdrowie pozwoli) McCoy, reszta drużyny co najwyżej przeciętnie a na tle NYJ nie jest to dobry prognostyk.
ATL @ CHI
Bardzo wyrównane spotkanie Falcons zagrali bardzo pewnie w ataku i solidnie w defensywie. Ryan nadal jest w formie i ma do kogo podawać, słabiej wyglądało to w grze dołem ale Freeman to pewny biegacz a sezon jest długi. Niespodzianka była blisko, praktycznie każde z podań w ostatniej próbie mogło i powinno zakończyć się przyłożeniem, zabrakło szczęścia i precyzji. Glennon nie okazał się zbawcą ale i nie rozczarował, OL zbytnio nie pomogła a i korpus receiverów jest dość mizerny.
PHI @ WAS
Eagles pokazali się z bardzo dobrej strony. Szczególnie obrona pokazała moc, jeżeli utrzyma formę to Orły dojdą daleko. W ataku popis Ertza i pewna postawa Sprolesa plus dobra gra Wentza . Po drugiej stronie piłki zdecydowanie słabiej, Cousins ma spory problem bo brak gry dołem i słabsza postawa OL nie pozwoliły wykorzystać jego umiejętności i b.dobrych skrzydłowych.
SEA @ GB
Pierwsza połowa nudna. Pokaz siły obu DL i słabości OL przez co oglądaliśmy szarpane spotkanie ze sporą dawką agresji z obu stron. Po przerwie Rodgers wyciągną wnioski, zaczął grać szybsze i krótsze podania oraz wykorzystywać błędy Hawks. Gdy pod koniec 3Q błąd 12 on-field zamienił na przyłożenie stało się jasne że ofensywa z Seattle nie odrobi strat. Niestety na tle jednego z faworytów do tytułu OL Seahawks wyglądała równie mizernie jak rok temu w takiej sytuacji Wilson będzie miał wielkie problemy żeby wycisnąć coś z ataku. Niestety na chwilę obecną w grze dołem również jest słabo Lacy nie ugrał kompletnie nic. Optymizmem napawają jedynie defensywy po stronie Packers furorę zrobił Daniels a u rywali szczególnie Thomas.
NO @ MIN
Niestety, postawę Saints mogę określić jednym słowem...żenada. Obrony nadal nie ma a już secondary to śmiech na sali, krycie na radar skutkowało trzema łatwymi TD dla Vikings. Atak wikingów wyglądał imponująca, świetny mecz zanotowali Bradford, Cook, Diggs i Thielen jeżeli potwierdzą formę z kolejnymi przeciwnikami to może być przełomowy sezon. Do słabiutkiej obrony Świętych dostosował się również atak, był kompletnie nieefektywny. Trzecia próba - 4/11, red zone - 1/5, goal to go - 0/3 mówią same za siebie....czyżby zmierzch kolejnego doświadczonego QB
p.s. Teraz czas na Dalton Horror Story